Komentarze: 5
Milczenie
Gorzka cisza...
Moje życie nie wymaga komentarza,
Będę milczała.
Milczenie
Gorzka cisza...
Moje życie nie wymaga komentarza,
Będę milczała.
Złączenie
W szkarłatną suknię ubrała sie noc.
Za oknami szklanego domu rozłożyła ramiona,
Zapraszając dwoje ludzi w ognistą aureolę zapomnienia.
W blasku świec widniały purpurą usta,
Odbijające się z sentymentem
W szklanych jak zaczarowane kule oczach.
Gdzieś obok dobiegały głosy,
Wijące się jak węże
W spowijającej dwa serca ciszy.
Cisza między nimi zaległa na wieki.
Łącząc czasem dwie dusze zagubione.
Zagubione w bezdennym wszechświecie.
Słowo proste ma niemoc opisania tego złączenia.
Więcej nie wspominanego, schowanego głęboko,
Na samym dnie pokładu księżycowego statku.
Po słonecznej stronie
Spojrzałam w stronę słońca.
Mrok opuścił moje serce
Chociaz na krótką chwilę.
W blasku złotych promieni
Zalśniło moje imię
Wyryte na kamieniu przez czas.
Wróciło do mnie życie,
Martwe ciało księżyc ujął za rękę
I poprowadził w stronę ukrytej nadzieji.
Łącząc je z duszą
Rozpaczliwie poszukującą wolności.
Na otwartej dłoni znalazłam światło.
Schowane, ukryte w migoczącej bryłce
Kamienia narożnego mego serca.
Blask jego szczętnie schowałam,
Jego moc zostanie moją tajemnicą
Do końca nie świadoma swoich uczuć.
Przyciągana w stronę słońca
Stanęłam po jego stronie,
Z ukryta w sercu gwiazdą
Na dni mroczne.
Zanim ciało znów się zgubi,
A dusza ucieknie
Zostawiając je samotne,
Schwytane w złotą klatkę
Obojętności.
Jakiego koloru są Twoje oczy?
Tak bardzo chciałabym
Umieć opisać, co widzę
Patrząc w Twe oczy.
Szerokość Twych źrenic
Poraża mój umysł.
Paraliżuje moje ciało
Ocean tysięcy kolorów.
Twoje spojrzenie to cios
Prosto w serce wymierzony.
Zgina w pół ciało
Dotknięte lekiem,
Drgające bólem.
Moje usta rozchylają się
Pod ciężarem Twego wzroku.
Zmuszam się do uśmiechu.
Moje serce to kamień,
Podzielony na cztery części.
Którą weźmiesz dla siebie?
Dotknij moich ust
Beznadziejnie wpatrując się w moją twarz.
Lepiej odwrócę głowę...
Jakiego koloru są Twoje oczy?
Wieczna miłość
Piękne jest to czego nie widać.
Co nieuchwytne jest pełne treści.
Szczęścia szukamy głęboko,
Po drugiej stronie tęczy.
Tęsknimy za miłością czasu minionego
Daleko szukając jej źródła.
Ona swe źródło ma w krainie czaru,
Nad brzegiem Nimrodel bystrej.
Gdzie czas nie sięga swą dłonią,
Uczuć nie skradnie, nie zniszczy.
Tam serce moje zostało ukryte,
W lesie o srebrnych liściach.
Wołające o pomoc,
O miłość Zielonego Elfa.
Czas tej miłości nie zniszczy,
Nie porwą jej rzeki,
Ogień nie spali.
Gdyż ukryta głęboko
Czeka na promień słońca...