Najnowsze wpisy, strona 5


sty 27 2004 Romeo i Julia
Komentarze: 2

Nie możesz mnie kochać Romeo!

Przecież wiesz,

Naszym losem musi rządzić

Szekspirowskie przeznaczenie.

Zabijać sie dla miłości,

Przecież miłość nie istnieje.

Jednak mnie powaliła trucizna.

Zatrzymała serce, zgasiła marzenia.

Nie warto kochać Julii, Romeo!

Zabijać się z miłości,

To tylko zauroczenie.

Odłóż sztylet, odejdź wolny!

Puki serce Ci posłuszne,

Niech bije.

Prowadzi Cię na oślep,

W moją stronę.

Nie dla nas miłość Romeo!

Nie warto przebijać sobie serca,

Odbierać duszy.

Trucizną się z Tobą podzielę,

A śmierć jedna wystarczy.

I tak jesteśmy ofiarami

Szekspirowskiego dramatu.

 

veronicca : :
sty 27 2004 Między jawą a snem
Komentarze: 0

Zabrali mi serce,

Związali dłonie, zamknęli oczy.

Wprowadzili w ciemność gęstą,

Rozłożoną nad łózkiem,

Zawieszoną w nicości.

Ktoś szarpnął moje włosy,

Tysiące dzwięków, bębny,

Nie czuję nawet strachu.

Pamiętam Twój ostatni pocałunek,

Czarna sukienka, ciepło Twego ciała.

Jestem ofiarą złożoną w darze nocy.

Twój lekki dotyk, ciche krzyki,

Rozwiązali mi oczy ale Ciebie już nie ma.

Umieram z godnością.

Zostałam sama wśród wrogów,

Spragnionych mojej krwi.

Spojrzenie kata ostrością rościeło moja sukienkę.

Proszę, czy jeszcze Cię usłyszę?

Ostatni raz chcę spojrzeć w Twoje oczy,

Poczuć coś, chociaż smutek.

Ale zabrali mi serce.

Nie ma już nic, ciemność.

To tylko zły sen.

Jednak nawet tego nie jestem pewna.

veronicca : :
sty 26 2004 Pociąg snów
Komentarze: 3

Spóźniłam się na pociąg.

Zostałam na szarym peronie,

Wpatrzona w tył odjerzdżającego wagonu.

Ty pewnie w nim siedziałeś,

Trzymałeś w ręku zielony kamień,

Patrzyłeś jak zostaje w tyle.

Teraz nie mam juz nawet bagażu.

Nie mogłam jechać z Tobą,

Teraz jest juz za późno.

Minęła dziewiąta minuta od odjazdu,

Zrozumiałam, że za Tobą tęsknię.

Może wrócisz pociągiem powrotnym,

Ale mnie juz na tym peronie

Nie będzie.

Nie ujrzysz uśmiechnietej twarzy,

Smutnych zielonych oczu,

Lawiny uczuć,

Powagi splecionej z głupotą dziecka.

Wrócę do obcego domu,

Do porannej kawy,

Drzewa stojącego za oknem.

Spojżę na swe łóżko,

Uśmiechnę sie do jego okupanta,

I wspomnę Cię z nadzieją,

Że nigdy do tego pociągu nie wsiadłeś.

veronicca : :
sty 25 2004 Pustynia
Komentarze: 0

Błądzę po pustyni

Między oazą wyśnionych drzew.

Dosiadam konia

Galopem gnając przed siebie

Zostawiam za sobą

Zapach włosów zmieszany z wiatrem,

Dla Ciebie na pamiątkę.

Nie dogonisz mnie.

Piasek pustyni się przesypuje,

Czas mija.

Jesteś coraz dalej,

Jak marny punkt na choryzoncie.

Przepraszam.

Uciekam w stronę celu...

Który nigdy nie istniał.

Nie ma wody na pustyni,

Żal nie ma kresu.

Nie biegnij za mną,

Nie umiem prosić o pomoc.

Choć raz pozwól mi uciec,

Poszukać marzeń.

veronicca : :
sty 23 2004 Spełnienie
Komentarze: 0

Iść drogą, lekko stąpać po ziemi.

Spojrzeć ze śmiechem za siebie,

Nic nie mówić.

Patrzeć w dal z pogardą,

Chwytać chwilę.

Złapać w dłoń motyla,

Biec bez zbędnych pytań.

Schować w sercu promień słońca,

Wierzyć, że zaświeci.

Ucałować noc,

Wierzyć, że odejdzie.

Znaleźć w lesie złotą różę,

Wiedząc, że nie zwiędnie.

Dotknąć ust Księżyca,

Poczuć słodycz miodu.

Rozwinąć białe skrzydła,

Odejść bez pożegnania.

veronicca : :